wtorek, 16 marca 2021

Historic - Fire and Sword Cossacks army #1 - Włodzimierz Walidrewienko

Fire and sword!

Not long after sunset. An old abode somewhere in the Ukraine. The mead was pouring, hearth cracking with fire...

"Vasili, ve doing good in zat village thing."
"Ye."
"Food, drink, bath every month or so, vhether needed or not."
"Ye."
"Singing, dancing, beating people up. Can zis ever get boring?"
"Ye."
" Vould you ever vant to return to fighting? See our troops panicking, ze dust, running avay, fighting vor yer life. Dumb charges, brave getaways. Ve vere good at zat, too. Good times. Didn't you like it?"
"Ye."
"Vasili, are you listening to me?!"
"Vat do you vant, Volodya, to be warlord again?"
"No! Vatch my lips, dummy – Colonel Warlord!"

Did anybody see, did anybody hear, does anybody remember these fine gentlemen? The first one was Vladimir  Validrevyenko, ex-Golova in the army of voivode Sebastian Lancuchov. He was a nasty raider on the Commonwealth, without any particular successes whatsoever, and a massive stain on the Moscowian Empire's honor. Very much motivated by the Voivode himself, as being threatened to have both his eyes removed or his feet cut off worked miracles, Volodya managed to get his armies as far as to siege Cracov. Sadly, this is where his complete lack of military knowledge had taken its toll - after further losses Validrevyenko was forced to run away in fear for Lancuchov's reprisal - straight to the Ukraine. Accompanying him was Vasili Samogon, his mentor and comrade in all the times they had to bravely run away from the fray. After they reached Chechryn, Vladimir would sell the remnants of his men into Tatars' slavery - and buy a village, hoping to live the rest of his days in peace, as a farmer. Years passed, the cottage grew, the knowledge of agriculture would slowly seep into their dumb kegs... 

"Vasili, you are a smart man, vhy nothing grows?"
"Ye, nothing."
"And if ve planted potatoes?"
"Aaah... If ve planted, zey vould grow."
"See, Vasili? At least ve know farming."
"Ye."

What can I say:D Humbly, step by step, base after base, I slowly return to my Cossacks - and, hopefully, also playing if I manage to amass a solid force. "Ogniem i Mieczem" (or "By Fire and Sword", as it was translated to English) is quite sentimental to me and also has a lot of advantages over modern games. An army in 15 mm scale fits anywhere, is easy to contain and to transport. The models are great, and overall small paitning surfaces make growing your armies easier and faster. It's a Polish game, rich with an uncanny flavor of seventeenth-century Commonwealth of Both Nations. Here in Poland it's hard to find anyone who didn't read or at least watch "Mr. Volodyovsky", "The Deluge" or just "By Fire and Sword", the novel-turned-movie that inspired the tabletop. When I was younger, I would enjoy them immensely - and I played the game since its release.  Now, after 10 long years, thanks to good folks from Bitewny Zgielk and reacquainting sir Miszcz it is time for me to return to Sietch. 

"Cossacks, moloytse gentlemen!"
"Vasili! Get ze horses, gather ze men!"
"Ye."
 
 
 

Gdzieś wieczorową porą w starej chacie na Ukrainie, sącząc miód i patrząc w płomienie domowego ogniska...

- Wasyl dobrzy jesteśmy w tą wieś.
- No.
- Żarcie, picie, kąpiel co miesiąc czy trzeba czy nie trzeba.
- No.
- Śpiew, taniec, bicie ludzi. Czy to może się znudzić?
- No.
- Nie chciałbyś wrócić do wojaczki? Ta panika naszych wojsk, kurz, ciągła ucieczka i walka o życie. Bezmyślne szarże i brawurowe ucieczki. Byliśmy w tym świetni. To były piękne czasy. Nie kręci cię to?
- No.
- Czy ty mnie w ogóle słuchasz Wasyl?
- Znaczy czego ty chcesz ode mnie Włodek, znowu będziesz Watażką?
- Patrz mnie na usta prostaku – Pułkownikiem Watażką!

Ktokolwiek słyszał, ktokolwiek widział, ktokolwiek pamięta tych Panów? Włodzimierz Walidrewienko czyli niegdyś Gołowa w armii Wojewody Sebastiana Łańcuchowa. Licznie najeżdżający ziemie Rzeczpospolitej bez totalnie żadnych sukcesów. Był ogromną plamą na honorze całego Cesarstwa Moskiewskiego. Mocno motywowany przez Wojewodę, a  wyłupanie oczu lub obcięcie stóp działa na wyobraźnię, dotarł aż pod Kraków. Gdzie wykazał się totalnym brakiem znajomości wojennego rzemiosła i po kolejnych porażkach uciekł w strachu przed zemstą Łańcuchowa prosto na Ukrainę. Oczywiście towarzyszył mu jego wiernym druh Wasyl Samogon,   nieoceniony mentor i kompan w licznych ucieczkach z pola walki. Po dotarciu do Czechrynia Włodzimierz sprzedał Tatarom resztki swoich ludzi w jasyr i blisko dekadę temu kupił wieś, w której wiódł spokoje życie rolnika. Lata płynęły, gospodarstwo się rozrastało, a wiedza o rolnictwie powoli wlewała się w ich puste dzbany.

- Wasyl ty się znasz, czemu na tej ziemi nic nie rośnie?
- Ano nic.
- A jakby tak zasadzić ziemniaki?
- Aaa... jakby zasadzić to by urosły.
- Widzisz Wasyl czyli chociaż na uprawie się znamy.
- No.

Cóż dodać więcej:D Skromnie krok po kroku, podstawka po podstawce wracam do moich kozackich wojsk i mam nadzieje, że również do grania jeśli uda się zbudować jakiś solidny podjazd. System Ogniem i Mieczem to spory sentyment i szereg zalet. Armia w skali 15mm mieści się wszędzie, łatwo ją przechowywać i transportować. Modele są zacnie wykonane, a skromna powierzchnia do malowania znacząco przyśpiesza cały proces powiększania własnych wojsk. Do tego polska produkcja i niesamowity klimat siedemnastowiecznej Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Kto nie czytał/oglądał Pana Wołodyjowskiego, Potopu czy właśnie Ogniem i Mieczem. Ja przesiąkłem już za młodu tymi klimatami i grałem w ten system gdy tylko się ukazał.  Teraz po blisko 10 latach za sprawą chłopaków z Bitewnego Zgiełku i odświeżenia znajomości z waćpanem Miszczem czas powrócić na Sicz.

- Kozacy, panowie mołojcy!
- Wasyl siodłaj konie, zbierz ludzi!
- No. 




9 komentarzy:

  1. Przepiękny powrót! Trzymam kciuki, żeby Ci starczyło determinacji na cały podjazd bo o granie w Krakowie akurat nie musisz się martwić. Super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, mam nadzieje, że spotkamy się przy stole i będę mógł godnie przegrać :D

      Usuń
  2. No to jest dobra myśl! Wiosna idzie, czas wojenny się zbliża ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Schludne malowanie i gustowne roślinki na podstawkach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki;) Powiedzmy, że to stepowa roślinność :D

      Usuń
  4. Jakiś czas temu myślałem o tym, by ponownie sięgnąć po Trylogię Sienkiewicza, a Twoje zacne figurki zdecydowanie utwierdzają mnie w tym zamiarze :)!

    P.S. Wybacz offtop, ale przypomniał mi się (przeglądając swój czytnik RSSów) Twój blog "Kroniki Śródziemia". Wygląda na to, że niestety nie jest już dostępny?

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki, no może nawet coś pomalujesz w tych klimatach? Jeśli nie Ogniem i Mieczem, to Wargamer ma zacne modele do Anno Domini 1666 w standardowej skali, niebawem wrzucę jeden ;)

    Co do Kronik to oglądalność była śladowa, więc wrócę z Lotrem tutaj może już niebawem ;)

    OdpowiedzUsuń