Masa roboty, ale w końcu skończony.
Dzisiaj wpis poświęcony Snotlingom i ich bryce;) Malowania wbrew pozorom całkiem sporo, bo załoga liczy 10 chłopaków, których malowałem osobno. Całość prezentuje się dziko i miejscami widać nieco dynamiki i szybkiej jazdy;) Przy okazji też dwie podstawki Snotlingów.
Ha! Wreszcie coś z przodującej "orkijskiej myśli technologicznej"!
OdpowiedzUsuńWidze że narpawde lubisz na orkach elementy pomalowane tym fioletem, ten snot z "fakolcem" to chyba jakiś dosyć zabytkowy model?
Snotling z "digistus infamis" jest najlepszy :)
OdpowiedzUsuń