Hordes na warsztacie.
Modeli do malowania mam całe kilogramy, ale co jakiś czas trzeba znaleźć chwilę na przygotowanie kolejnej partii. Tym razem resztki Legionu i nowa armia Circle Orboros. Wciąż walczę z jakimś usystematyzowaniem swoich prac malarskich, ale zazwyczaj kończy się na tym, że maluje to na co mam ochotę w danym momencie i niektóre projekty odrobinę się przeciągają w czasie. Do tego dochodzi praca nad wieloma modelami na raz i czasami pojawiają się większe przerwy na blogu.
Modele do Legionu powoli się kończą, na dokładkę ostatnie już rarytaski.
Trochę magów, druidów, leśnych stworzeń i wilkołaków, będzie zielono:D
I oczywiście musiałem zakupić Sarumana, bo tak mam, że muszę każdą kolekcje zaczynać od bohatera, czy tam dowódcy armii. Przy okazji zdobyłem również metalowego szamana. Model niekompletny, więc po kosztach, a dołożenie ręki to żaden problem.
Też marzy mi się armia Isengardu do Lotra, może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńMalowanie bez końca, wciąż i wciąż... Mimo wszystko wolę ukończone figurki.
OdpowiedzUsuń