Ostatnio mój warsztat został przeniesiony do kuchni.
Niestety natłok pracy sprawia, że maluje głównie wieczorami lub w nocy i dla spokojności snu mojej Żoneczki musiałem wynieść się z sypialni do kuchni. Ale ja nie o tym. Minęło raptem 7mc odkąd ruszyłem z aktywnością na tym blogu i zupełnie nie spodziewałem się, że tak szybko na mój warsztat trafi coś tak ogromnego. Oczywiście nie raz rozmyślałem o pomalowaniu czegoś większego, ale przerosły mnie te futrzaki;)
Model jest niesamowicie ciężki i choć to raczej odlew to jakość jest kosmicznie dobra. To jedna z tych chwil gdy doznania modelarskie są znacznie większe, intensywniejsze. Zwłaszcza jak ma się przed sobą dwa takie GIGANTY:D Takie dwa puszki okruszki:D
P.S.W tle na parapecie stoi więcej pikantnych smaczków, ale o tym w przyszłości;) Nadciąga okres dużych i ogromnych Stworów. Czemu ja mam tylko 2 ręce.
O rzeszek! Będzie grubo!
OdpowiedzUsuńZazdraszczam:)
OdpowiedzUsuńJuż tuż tuż i będą gotowe;)
OdpowiedzUsuń